Strona nie jest poradnikiem inwestycyjnym i nie ponosi odpowiedzialności za inwestycje.

Fani kryptowalut są podekscytowani po tym, jak duży zakup Tesli spowodował gwałtowny wzrost ceny bitcoina. Ale szum wokół tego tematu dowodzi, że cyfrowy pieniądz może pozostać jedynie produktem inwestycyjnym.

Odkąd kryptowaluta Bitcoin zaczęła gwałtownie wzrastać jesienią, bijąc rekord za rekordem, eksperci i entuzjaści kryptowalut twierdzą, że fala się odwraca. Po latach wahań, cyfrowa waluta nagle zaczęła piąć się w górę. W październiku, PayPal ogłosił, że będzie akceptował Bitcoin jako metodę płatności, a wielu doszło do wniosku, że Bitcoin wreszcie zyskał długoterminową stabilność i instytucjonalne wsparcie, którego potrzebuje, aby stać się szeroko stosowaną walutą.

Amerykański producent samochodów elektrycznych kierowany przez Elona Muska, jednego z najbogatszych ludzi na świecie, ogłosił na początku tygodnia, że zainwestuje 1,5 miliarda dolarów (1,24 miliarda euro) - dziesięć procent rezerw gotówkowych Tesli - w Bitcoin i będzie akceptował przyszłe zakupy za pomocą cyfrowej waluty. Decyzja Tesli jest największym zakupem jednostek Bitcoin przez firmę w historii. Fani kryptowalut ze zrozumiałych względów wiążą z tym duże nadzieje. Ale ruch ten podkreśla również skalistą drogę, która czeka Bitcoina, gdy próbuje przekształcić się z podziemnego narzędzia inwestycyjnego w bezwzględnie nudną walutę, którą wielu uważa, że się stanie. Zainteresowanie Muska kryptowalutami nie jest tajemnicą. Często pisze on o Bitcoinie i innych cyfrowych walutach na Twitterze i jest popularny na scenie kryptowalutowej. Ważniejszym pytaniem jest, dlaczego Tesla, jako firma, inwestuje ponad miliard dolarów w Bitcoin, podczas gdy w innych miejscach w firmie jest tak wiele skrzypiących kół, ale nie ma oleju smarującego: Produkcja pojazdów Tesli wciąż nie nadąża za popytem, a klienci czasami czekają miesiącami na swoje zamówienia. Niewiele też zrobiono, by zaradzić skargom pracowników na niskie płace i złe warunki pracy. Dlaczego nie wykorzystać części z 1,5 miliarda na ten cel?

Tesla i Musk mają reputację bycia na czele najnowocześniejszych technologii. Ten ostatni ruch to sprytny sposób na przekonanie do zakupu Tesli ludzi, którzy już są mu przychylni. Fani Bitcoina mają swój moment w centrum uwagi (ponownie). Być może Musk poczuł, że teraz jest idealny moment, aby skapitalizować ich sympatię do niego. Tesla akceptująca płatności Bitcoinami będzie dalej promować przyszłościowy wizerunek firmy i przyciągnie co najmniej kilku samozwańczych wizjonerów, którzy będą bardziej niż szczęśliwi, że mogą zapłacić za samochód przyszłości walutą przyszłości. Ale jest też aspekt inwestycyjny: Musk jest świadomy, że kryptowaluta jest podatną na wahania walutą. Wiedział, że jeśli Tesla ogłosi, że samochody będzie można kupić za Bitcoiny, cena Bitcoina prawdopodobnie poszybuje w górę. Teraz jego firma wydaje 1,5 miliarda dolarów na Bitcoiny. 15-procentowy skok ceny, który nastąpił później, oznacza, że Tesla zarobiła już ćwierć miliarda dolarów na tym projekcie.

- Sean Vinch

Coraz więcej banków centralnych pracuje nad wprowadzeniem cyfrowej waluty, w tym EBC. Jednym z możliwych sposobów wdrożenia może być elektroniczny system TIPS.

Europejski Bank Centralny (EBC) kontynuuje prace nad cyfrowym euro. EBC analizuje możliwość wprowadzenia cyfrowej wersji wspólnej waluty, wykorzystując elektroniczny system TIPS do błyskawicznych płatności, powiedział w piątek szef włoskiego banku centralnego Ignazio Visco.

Ta technologia, zwana Target Instant Payment Settlement (TIPS), umożliwia firmom i osobom prywatnym przekazywanie środków finansowych do odpowiednich odbiorców za pośrednictwem swoich banków przez całą dobę, w ciągu kilku sekund.

"TIPS mogłyby być jednym z filarów ewentualnego wprowadzenia cyfrowego euro" - powiedział członek Rady Prezesów. Prezes banku centralnego Christine Lagarde powiedziała niedawno w wywiadzie dla agencji informacyjnej Reuters, że spodziewa się cyfrowego euro. Jednak stworzenie bezpiecznej waluty cyfrowej wymagałoby czasu. Ma ona nadzieję, że nie potrwa to dłużej niż pięć lat.

Według badania przeprowadzonego przez Bank Rozrachunków Międzynarodowych (BIS), coraz więcej banków centralnych pracuje obecnie nad wprowadzeniem cyfrowych wersji swoich walut. Bahamy były pierwszym krajem na świecie, który wprowadził "piaskowego dolara" w 2020 roku. Chiny testowały niedawno na dużą skalę cyfrową wersję juana.

- Sean Vinch

Cyfrowe euro staje się coraz bardziej namacalne. Według doniesień Europejskiego Banku Centralnego, zacieśniła się współpraca z Komisją UE w sprawie walut cyfrowych.

Europejski Bank Centralny (EBC) jest zdeterminowany, aby wprowadzić tzw. e-euro. Nie ma to jednak na celu zniesienia gotówki, ale jej uzupełnienie. Jest to odpowiedź EBC na nowe formy płatności, z których najbardziej znane są kryptowaluty, takie jak Bitcoin (BTC).

Współpraca EBC I UE w sprawie cyfrowego euro. Komisja Europejska i Europejski Bank Centralny uzgodniły, że będą ściśle współpracować w zakresie technicznej realizacji planów dotyczących cyfrowej waluty banku centralnego (CBDC) dla unii walutowej. Oczekuje się, że po wysłuchaniu opinii publicznej na temat planów dotyczących cyfrowego euro wypowie się prezes EBC Christine Lagarde.

Do tej pory Europejski Bank Centralny skupiał się głównie na makroekonomicznych i politycznych aspektach kwestii związanych z euro. W nowym komunikacie bank centralny zajmuje się również aspektami technicznymi, które mają być realizowane we współpracy z UE.

Po zakończeniu konsultacji publicznych nastąpi faza prac przygotowawczych, w ramach której EBC rozważy, czy rozpocząć projekt wprowadzenia cyfrowego euro około połowy 2021 r. Taki projekt zapewniłby EBC narzędzia niezbędne do emisji cyfrowego euro, ale także pozwoliłby odpowiedzieć na ważne pytania techniczne i projektowe.

Wraz ze służbami Komisji Europejskiej EBC przeanalizowano na poziomie roboczym szeroki zakres kwestii technicznych, prawnych i politycznych, które wynikłyby z wprowadzenia cyfrowego euro. Prezes EBC Lagarde spodziewa się, że cyfrowe euro nadejdzie i że jego wdrożenie nie potrwa dłużej niż pięć lat. Podobnego zdania był również członek zarządu Bundesbanku Balz, który uznał okres 5 lat za realistyczny. Z kolei Bank Rozrachunków Międzynarodowych (BIS) wyraził obawy, czy cyfrowe euro przyniesie jakiekolwiek korzyści konsumentom.

Wprowadzenie cyfrowego euro nie przyniesie żadnych zmian dla przeciętnego konsumenta. W końcu nie ma on zastąpić istniejącej gotówki, ale ją uzupełnić. Wirtualny środek płatniczy może jednak przynieść znaczne korzyści przedsiębiorstwom i korporacjom, które są uzależnione od szybkich przepływów finansowych. Dzięki cyfrowemu euro płatności nie tylko byłyby dokonywane szybko na całym świecie, ale również opłaty byłyby znacznie niższe.

- Sean Vinch

Według doniesień medialnych, największa na świecie firma zarządzająca aktywami umożliwia dwóm swoim funduszom inwestowanie w instrumenty pochodne Bitcoin. To sygnalizuje wyraźną zmianę nastawienia do kryptowalut.

Jest to pierwsza taka sytuacja dla klientów tej międzynarodowej grupy finansowej. W procesie tym do grona aktywów inwestycyjnych zostaną dodane przyszłe kontrakty na cyfrową walutę Bitcoin. Według finansowego serwisu informacyjnego Bloomberg, Blackrock dokonał odpowiedniej aktualizacji prospektów emisyjnych dwóch funduszy, których to dotyczy. Na stronie internetowej amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), w środę pojawiły się nazwy prospektów wspomnianych funduszy (Strategic Income Opportunities i Global Allocation Fund). Niestety brak komentarza firmy na ten temat.

Kontrakty terminowe na bitcoin zawarte przez Blackrock będą mogły być rozliczane w gotówce. Oznacza to, że aktywo bazowe nie musi być dostarczane. Tak więc Blackrock najwyraźniej zdecydował się na pośrednie odwzorowanie wyników bitcoina za pomocą instrumentów pochodnych. Niemniej jednak, jest to nowy sygnał do zbadania bitcoina jako alternatywy inwestycyjnej. Prezes Blackrock Larry Fink jeszcze w 2018 roku mówił, że klienci największej na świecie firmy zarządzającej aktywami nie są zainteresowani posiadaniem kryptowalut.

Ale ostatnio odpowiedzialni ludzie w branży finansowej stali się bardziej otwarci na kryptowaluty. W roku ubiegłym menedżer Blackrock Rick Rieder powiedział, według Bloomberga, że można zauważyć wyraźny popyt na Bitcoin i że waluta cyfrowa będzie przez długi czas uznawana za aktywo inwestycyjne.

Ostatnio dzięki kolejno następujących po sobie rekordach na BTC, wiele altcoinów zdołało również wznieść się na nowe wyżyny. Ten raptowny wzrost "alternatywnych kryptowalut" prowadzony jest przede wszystkim przez lidera rynku altcoinów, Ethereum. Po tym, jak ETH zdołała przebić się przez krytyczny opór przy 600 USD, druga co do wielkości kryptowaluta zyskała wystarczająco dużo rozpędu, by przeskoczyć nad psychologicznie ważną granicą 1000 USD

Dane z Cointelegraph Markets i TradingView pokazują, że para ETH/USD pobiła swój dotychczasowy rekord we wtorek, wspinając się ponad 1,428 USD na Bitstamp. Był to rekord, który obowiązywał od 13 stycznia 2018 roku. Analizując wykres, można śmiało stwierdzić, że wystąpił prawie 100-procentowy wzrost w porównaniu do analogiczych danych z roku na rok. Altcoin skorzystał z zainteresowania przestrzenią DeFi zbudowaną wokół sieci Ethereum. Dodatkowo altcoiny od początku stycznia doświadczyły zauważalnego ożywienia.

Niektórzy decydują się na stwierdzenie, że dzienny wolumen transakcji na ETH wzrasta parabolicznie. Teraz przetwarzane jest codziennie 12 miliardów USD w transakcjach. To o 3 miliardy USD więcej niż Bitcoin. Jak donosi Cointelegraph, sieć Ethereum obsługuje obecnie około 28% więcej transakcji dziennie niż Bitcoin (BTC).

Łańcuch blokowy Ethereum, który jest główną siecią dla projektów DeFi, staje się coraz bardziej zatłoczony z powodu zwiększonego wykorzystania, co z kolei powoduje wzrost ponoszonych opłat transakcyjnych i czyni alternatywne rozwiązania jeszcze bardziej atrakcyjnymi.

Lyn Alden porównała Ethereum do koncepcji samolotu Concorde przy okazji analizy przeprowadzonej w tym tygodniu. Argumentowała, że podobnie jak naddźwiękowy samolot pasażerski, nie dotarł on jeszcze do głównego nurtu. Ethereum przyciąga więcej kultury graczy i więcej eksperymentatorów. Dlatego też nie inwestuje w eter. Nadmienia, że sieć Ethereum jest "niedokończonym produktem" w porównaniu z Bitcoinem.

- Sean Vinch

Zgodnie z informacją podaną przez portal The Block, amerykański bank inwestycyjny Goldman Sachs wystosował prośbę o informacje (RFI). Tym samym bank chce zbadać możliwości związane z cyfrowymi papierami wartościowymi. Wewnętrzne źródło ujawniło to portalowi, ale zależało mu na tym, aby pozostać anonimowym. Według źródła, bank rozpoczął wstępne rozmowy z potencjalnymi partnerami przedsięwzięcia już w grudniu ubiegłego roku.

Podobnie jak w przypadku JPMorgan, wystosowaliśmy prośbę o udzielenie informacji o cyfrowych papierach wartościowych. Badamy cyfrowe papiery wartościowe i decydujemy, który z nich jest kolejnym krokiem- jak mówi źródło Goldman Sachs.

Konkurent JPMorgan jest aktywny w przestrzeni kryptowalutowej od pewnego czasu. W październiku ubiegłego roku główny bank zlecił komercjalizację JPM Coin dużemu klientowi technologicznemu. Takis Georgakopoulos, prezes JPMorgan, wyraził wówczas optymizm:

Wierzymy, że przechodzimy do fazy komercjalizacji tych technologii. Jest to przejście od badań i rozwoju do czegoś, co może stać się prawdziwym biznesem.

Goldman Sachs: "Część szerokiej strategii" Zaledwie w zeszłym tygodniu, Amerykańskie Biuro Walutowe opublikowało materiały prasowe. To dlatego, że OCC udzieliło poparcia kryptowalutowemu bankowi Anchorage, czyniąc go pierwszym krajowym "cyfrowym bankiem aktywów" w USA. Przegląd zasobów cyfrowych Goldman Sachs, w tym takich projektów jak ten, jest częścią "szerokiej strategii cyfrowej" dla banku, poinformowało źródło.

W związku z decyzją OCC, Diogo Mónica, dyrektor naczelny Anchorage, powiedział, że w wyniku tego zezwolenia, wielu dużych, niechętnie nastawionych na ryzyko graczy instytucjonalnych wskoczy do kryptowalutowego wagoniku.

- Sean Vinch

To jest sytuacja, do której inwestorzy Bitcoin już się przyzwyczaili. Po ekstremalnych wzrostach cen często następują gwałtowne spadki. W poniedziałek, pierwsza z kryptowalut spadła do 30260 USD, po tym, jak pod koniec zeszłego tygodnia pobiła rekordową sumę prawie 42000 USD. W zestawieniu z weekendowymi wynikami cena spadała niekiedy o ponad jedną czwartą. W ostateczności można powiedzieć, że jeden bitcoin kosztował około 33000 USD na platformie handlowej Bitstamp. "Atak słabości po raz kolejny udowadnia wysoką zmienność kryptowaluty", skomentował ekspert Bitcoin Timo Emden. "Cała ta wielka euforia jest więc na razie historią." W rezultacie całkowita wielkość rynku wszystkich obecnych około 8225 cyfrowych walut spadła do poziomu poniżej jednego biliona USD. W zeszłym tygodniu po raz pierwszy ta granica została przekroczona. Jednak ekspert Emden zwraca również uwagę na drastyczny wzrost ceny Bitcoina, zwłaszcza od późniejszej jesieni. W związku z kilkoma zmianami, które pojawiły się w związku z wprowadzeniem Bitcoina i innych walut cyfrowych, od połowy października cena gwałtownie wzrosła. Zaczynając od nieco ponad 10000 USD, cena wzrosła czterokrotnie do początku 2021 r. Takie wystrzały cenowe są niezwykle rzadkie.

Ale jak to często bywa, Bitcoinowi znów zdaje się brakować paliwa. W przeszłości po nagłych, drastycznych wzrostach cen następowały już ostre załamania. Bitcoin w 2020 dostał silny impuls i znacząco zyskał na decyzji usługi płatniczej Paypal, która umożliwiła jego klientom z USA handel, a następnie płacenie w Bitcoin z poziomu swojej aplikacji. Ponadto wzrosło zainteresowanie walutami cyfrowymi ze strony większych inwestorów finansowych i głównych banków centralnych. Ci ostatni dążą teraz do posiadania własnych walut cyfrowych. Jednak nadal pojawiają się liczne głosy ostrzegawcze. Stałym punktem krytyki są niejednokrotnie nagłe wahania cen. Krytykowany jest fakt, że ta słabość dyskwalifikuje waluty cyfrowe do celów inwestycyjnych, a jeszcze bardziej do celów płatniczych. Ponadto istnieje oskarżenie, że waluty internetowe mogą być nadużywane w celach przestępczych ze względu na ich wysoki poziom anonimowości.

Ekspert Emden wskazuje jednak na dalszy potencjał cenowy. "Ostatnio, spadki cen były postrzegane jako rzekomo korzystna okazja do ponownego wejścia na rynek." Inni obserwatorzy również wspominają o cenach dalekich od obecnego poziomu. Ostatnio, na przykład, duży amerykański bank JPMorgan podał cenę 146000 USD- ale przy określonych założeniach. Wśród nich należy wymienić założenie, że rynek Bitcoinów osiągnie rozmiary rynku złota. Ale do tego jeszcze daleka droga.

Po silnych wzrostach, w ciągu weekendu osiągnięto rekordowy poziom cenowy rzędu 34800 USD. W poniedziałek jednak cena najstarszej z kryptowalut spadła do 27700 USD. Na platformie handlowej Bitstamp, kosztował on wtedy około 30000 USD w południe. Silne wahania cen nie są niczym niezwykłym w przypadku walut cyfrowych. Również w 2020 roku Bitcoin wielokrotnie tracił na wartości niedługo po drastycznych wzrostach cen.

Przyczyny tego mogą być różne. Często wspomina się o finalizowaniu zysków. Krytycy uważają jednak, że niestabilność Bitcoina jest dowodem na to, że pierwotna kryptowaluta nie powinna być brana pod uwagę jako środek płatniczy i inwestycyjny. Niezależnie od tego, w ciągu ostatniego roku Bitcoin ogromnie zyskał na wartości. W ciągu roku cena wzrosła mniej więcej czterokrotnie.

Głównym tego powodem jest ogólnie większe zainteresowanie firm i inwestorów walutami cyfrowymi, takimi jak Bitcoin. Ponadto większy nacisk kładzie się na banki centralne, które coraz częściej dążą do wprowadzenia własnych walut cyfrowych.

Zwolennicy Bitcoinów argumentują zatem, że dobrze znana krypto waluta może w coraz większym stopniu stać się poważną alternatywą inwestycyjną. Krytycy wątpią w to i wskazują na liczne słabości. Obejmują one, oprócz silnych wahań cen, wysokie zużycie energii podczas produkcji Bitcoinów (górnictwo) oraz ryzyko wystąpienia nadużyć o charakterze przestępczym.

- Sean Vinch

Elon Musk — miliarder, który prześcignął Billa Gatesa, wyraził swoje zainteresowanie Bitcoinem, gdyż kryptowaluta osiągnęła rekordową wartość ponad 24000 USD.

Musk jest biznesmenem, inwestorem, inżynierem, wynalazcą. Jest założycielem, dyrektorem generalnym i CTO SpaceX (firmy lotniczej), a także współzałożycielem, inwestorem i prezesem Tesli (firmy produkującej samochody elektryczne).

Według Bloomberga Elon Musk wyraził zainteresowanie Bitcoinem, gdy ten wypytywał o szczegóły Michaela Saylora (CEO Microstrategy). Firma ta kupowała Bitcoin partiami w ciągu ostatnich kilku miesięcy.

Na tweeterze, Saylor powiedział: "Musk, jeśli chcesz pomóc akcjonariuszom zdobyć 100 miliardów USD, zmień bilans Tesli na Bitcoin. Inne firmy z S&P 500 pójdą w ich ślady i z czasem zamienią się w 1000 miliardów USD."

"Czy takie wielkie interesy są możliwe," Musk zapytał Saylora. "Prawdopodobnie, kupiłem ponad 1,3 miliarda USD w BTC", odpowiedział Saylor. Na tweeterze, Saylor powiedział: "Musk, jeśli chcesz pomóc akcjonariuszom zdobyć 100 miliardów USD, zmień bilans Tesli na Bitcoin. Inne firmy z S&P 500 pójdą w ich ślady i z czasem zamienią się w 1000 miliardów USD."

Saylor powiedział również, że prezesi dużych firm stoją obecnie przed szeregiem wyzwań związanych z utrzymaniem wartości dla akcjonariuszy na korzyść tegorocznej ekspansywnej polityki monetarnej i stwierdził: "Bitcoin jest optymalnym rozwiązaniem". Najlepiej jest zachować to aktywo".

Od czasu, gdy cena BTC wyniosła ponad 23000 USD, miliarder Elon Musk udostępnił kilka zdjęć Bitcoin na swojej stronie na Twitterze. Sugeruje to, że Bitcoin nie tylko zyskuje coraz większą popularność wśród inwestorów kryptowalutowych, ale także rozpowszechnia się wśród najbardziej znanych miliarderów, takich jak CEO.

Rosnąca w górę cena Bitcoin w ostatnim czasie zmusiła wiele dużych instytucji do zwrócenia na niego uwagi. Pomimo ostrzeżenia, że cena spadnie, im bardziej realne się wydaje, tym mocniejsza jest wartość monety.

Niedawno BTC przekroczyła limit 23000 USD, zanim cena powróciła do przedziału 24000 USD - 22000 USD.

- Sean Vinch

Michael Saylor wytyczył drogę. Dyrektor generalny MicroStrategy przeprowadził spekulacyjny atak na dolara amerykańskiego i w ogóle na fiaty. Teraz próbuje przekonać innych miliarderów, by zrobili to samo.

Jeśli chodzi o Bitcoina, Max Keiser, gospodarz raportu Keisera, nie jest do końca znany z powściągliwości. Tak było również podczas jego ostatniego występu w programie finansowym Stansberry Research Danieli Cambone. Komentowali scenariusz, w którym BTC osiąga wartości około 30000 USD. Przyjrzano się również przyszłości tej kryptowaluty. Cambone i Keiser omówili propozycję wartości Bitcoina i spojrzeli na przyszłość tej waluty.

Keiser jest uważany za jednego z najbardziej prestiżowych posiadaczy BTC w branży. Wraz ze współtwórcą Stacy Herbert od lat rozwijają bykową narrację dla rynku Bitcoinów. Nic więc dziwnego, że Keiser prezentował również optymistyczną dla byków narrację w trakcie swojego występu w Stansberry Research. Przewidywali, że Bitcoin osiągnie w tym roku poziom około 28000 USD.

Jednak pytanie, które zadaje obecnie wielu obserwatorów rynku, brzmi: czy Bitcoin jest w bańce, czy też cena jest zasadniczo uzasadniona.

Chciałbym wyjaśnić, co dzieje się teraz w świecie Bitcoinów. Należy porównać to z atakiem George'a Sorosa z 1992 roku na Bank Anglii. Wtedy George Soros "zniszczył" brytyjski bank centralny. Coś podobnego dzieje się teraz w sieci Bitcoin. Banki centralne sztucznie przesunęły kluczową stopę procentową na zero procent, a nawet na minus. Więc jeśli Michael Saylor wyemituje obligacje za 0,75 procent i kupi Bitcoina z uzyskanych w ten sposób dochodów, może on przeprowadzić atak spekulacyjny na Rezerwę Federalną.

Brzmi to trochę skomplikowanie, ale w gruncie rzeczy Keiser jest przekonany, że "Bitcoinowcy" tacy jak Michael Saylor korzystają ze sztucznie niskich stóp procentowych, aby kupić Bitcoin za "tanie pieniądze". Sama MicroStrategy posiada równowartość 1,1 miliarda USD w Bitcoinie. W taki sposób duże instytucje wymieniają tanie dolary amerykańskie na jednostki niepodlegające osłabieniu twardej waluty, podnosząc tym samym ich cenę. Logicznie rzecz biorąc, Saylor pragnie również przekonać do tego pomysłu niektórych swoich kolegów z klubu miliarderów. Bo to oczywiście jeszcze raz podniosłoby cenę akcji.

Saylor niedawno wezwał Elon Musk do zrobienia akcjonariuszom Tesli "100 mld USD przysługi" i wymiany bilansu Tesli na Bitcoin. Dokładnie to samo Saylor zrobił z bilansem MicroStrategy.

Jeśli chcesz zrobić swoim udziałowcom "przysługę 100 miliardów USD", skonwertuj zestawienia bilansowe TESLA z USD na BTC. Inne firmy z S&P 500 poszłyby w twoje ślady i z czasem zyskałyby 1 miliardową przysługę.

To, co się tu dzieje, jest dość zaskakujące. Załóżmy, że Saylor namawia swojego kolegę Musk'a, aby ten pomógł mu kupić bitcoin. Zakup BTC za odpowiednią kwotę miałby niemalże natychmiastowy wpływ na cenę. Wszak kryptowaluta jest nadal skromnie skapitalizowana na poziomie około 433 miliardów USD. Co do zasady, Musk i jego konsorcjum mogą kupić BTC bez żadnego ryzyka, upublicznić zakup i zlikwidować wynikający z niego zysk cenowy.

Dlatego Max Keiser, występując w Stansberry Research, mówi również o "możliwościach arbitrażu" w kontekście Bitcoina.

Wygląda na to, że wkraczamy w erę bez banków centralnych. Jeśli banki centralne nadal nie podniosą stóp procentowych, mówimy o cenie Bitcoinu powyżej 100 tysięcy USD. Citibank oczekuje około 300 tysięcy USD za Bitcoina.

- Sean Vinch

 

Bitbay

 

Reklama